Badacze z Uniwersytetu Northumbria opublikowali kolejne potwierdzenie skuteczności okresowych głodówek (intermittent fasting) jako sposobów na szybkie odchudzanie. Istnieją dwa najpopularniejsze protokoły takiego sposobu odżywiania:

Całodniowa głodówka 1-2 razy na tydzień;
Ograniczenie „okienka” żywieniowego do np. 6 godzin dziennie i niespożywanie pokarmów poza wyznaczonymi porami.
Dlaczego taka metoda odchudzania działa? To bardzo proste. Po pierwsze jedząc rzadziej, jemy mniej, czyli doprowadzamy do ujemnego bilansu energetycznego. Po drugie zaraz po zjedzeniu podnosi się poziom cukru we krwi co prowadzi do wyrzutu insuliny, która działa anabolicznie (w komórkach magazynujemy węglowodany, białka i tłuszcze).

Po ustabilizowaniu poziomu cukru w krwi, insulina spada a organizm jest w stanie katabolizmu (pobiera zmagazynowaną w komórkach energię). Po wyczerpaniu zapasu zmagazynowanego cukru (glikogenu), organizm korzysta z tkanki tłuszczowej.

Aby zatem doprowadzić do sytuacji, w której korzystamy z podskórnej tkanki tłuszczowej jako głównego surowca energetycznego należy doprowadzać do stanu wyczerpania glikogenu w organizmie i przez możliwie jak najdłuższy okres czasu znajdować się w stanie, gdy organizm spala tłuszcz. W przypadku diet typu intermittent fasting będzie to właśnie czas poza okienkiem żywieniowym.

W badaniu, o którym mowa, badano fizycznie aktywne osoby po porannym biegu. Część z nich zjadła wcześniej śniadanie a część nie. Po treningu każdy dostał napój regeneracyjny. W ciągu dnia każdy dostał lunch z makaronem i zalecenie, żeby najeść się do syta. Następnie zbadano ile kalorii zostało spalonych. Okazuje się, że osoby, które ćwiczyły bez śniadania, spaliły o 20% tłuszczu więcej niż te, które ćwiczyły po śniadaniu.

Źródło: http://www.northumbria.ac.uk/browse/ne/uninews/losefatfaster, fitnesi.pl